MoH

Gra w pojedynkę czy rywaliazja wspólnymi siłami. To pytanie towarzyszy wielu z nas. Tu podobnie jak w przypadku innych dylematów Ogame takich jak gra pod ekonomię czy flotę mamy rzeszę zwolenników jak i przeciwników posiadania własnej paczki w grze. Zaletą zdecydowanie będzie często niepowtarzalna atmosfera gry z innymi fascynatami wirtualnego świata Ogame. Oczywiście sojusz to nie tylko przyjemność płynąca ze wspólnej rozmowy czy przeżywania jakiś wydarzeń w grze, ale także prawa i obowiązki wobec siebie. I tu każdy gracz musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy rzeczywiście tych praw i obowiązków chce się podjąć. O ile gra toczy się w jakimś sojuszu poniżej TOP 50 to sprawa jest prostsza. Z doświadczenia wiem, że obowiązki w tych sojuszach są zazwyczaj niewypełniane, a raczej nie trzeba ich wypełniać by zostać w szeregach sojuszu. Sprawa ma się nieco innaczej w sojuszach bardziej TOPowych. Tu zdecydowanie obowiązki są duże, ale i zabawa nieco bardziej szalona. Wspólne ataki, handel na ogromną skalę, masa nowych przyjaciół, wszyscy w wysokim TOP, to tylko niektóre z zalet posiadania bądź bycia w takim sojuszu. A przecież nie ma nic fajniejszego niż wspólnie komuś dokopać.

Jednak i gra solo ma wielu zwolenników. Argumentować można jej wyższość chociażby tak, że przecież handlarze i tak się znajdą, nikomu nie podlegamy, nikt nie jest nad nami. Jesteśmy panami własnego losu. Często spotykamy się z opiniami wśród takich graczy, że sojusz jest dla tych, którzy stchórzyli i boją się porażki dlatego szukają pomocy w sojuszu. Większość z graczy grających taktyką Solo wspomina też o niechęci wypełniania obowiązków wojennych. Często wolą sami coś zorganizować, niż dzielić się laurami z sojusznikami.

Obie możliwości mają wielu graczy popierających, jednak przyglądając się chociażby statystykom Ogame, to jednak większość graczy będacych na przyzwoitym TOP decyduje się jednak na współuczestniczenie w jakimś sojuszu.